Zwierzak na zdrowie

Podobno ludzie dzielą się na psiarzy i kociarzy. To jednak jest zbyt duże uproszczenie. Niektórzy bowiem posiadają inne stworzenie lub równocześnie i psa, i kota, a nawet po kilka tych zwierząt. Faktem jest, że ogromna liczba Polaków ma w domu jakiegoś czworonożnego pupila. Ci, którzy nie lubią zwierzaków, nie wiedzą, że tracą wiele dobrego, także zdrowotnie.

Polacy są wielkimi miłośnikami zwierząt domowych. Niemal w co drugim polskim domu mieszka pies, a w co trzecim kot. Dla większości, są one członkami rodziny.[1] Zwierzęcy przyjaciele to jednak coś więcej niż po prostu mieszkańcy naszych domów.

Nic tak nie cieszy wracającego do domu człowieka, jak merdający psi ogon czy kot ocierający się o nogi. Jednak posiadanie zwierzęcia w domu, to coś więcej niż tylko przyjemność. Czworonogi mają bowiem bardzo pozytywny wpływ na zdrowie fizyczne i psychiczne swoich opiekunów.

Kudłaty fizjoterapeuta

Pies to niezły trener. Nie pozwala rozłożyć się panu na cały dzień na kanapie przed telewizorem, a pani zasiąść w fotelu z laptopem na kolanach. Każe się kilkakrotnie w ciągu dnia wyprowadzać na spacery i jest doskonałym towarzyszem podczas pieszych wędrówek. Jego obecność ma więc spory i dobry wpływ na kondycję opiekunów. Ponieważ wychodzenie na siusiu musi odbyć się codziennie – w letnim upale i podczas jesiennej słoty, a nawet śnieżnej zawieruchy – przy okazji rośnie odporność człowieka. Dodatkowo, pojawia się sprzyjająca okoliczność do spotkań towarzyskich z innymi „psiarzami”. Takie regularne spacery i zabawy z czworonogiem mają wpływ na całe zdrowie – obniżają ciśnienie krwi, poziom cholesterolu i trójglicerydów.

Mruczący lekarz

Z kotem nie pospacerujemy tak intensywnie jak z psem. Za to poprawimy sobie samopoczucie biorąc go na kolana. Mruczenie zwierzaka jest bardzo przyjemne dla ucha, pozwala rozluźnić się i zrelaksować. Badania wykazały, że dźwięk wydawany przez mruczki, to coś więcej niż wyraz kociego zadowolenia. Wpływa na zdrowie zwierzęcia, ale też i ludzkie. Mruczenie wzmacnia nasz układ immunologiczny. Drgania akustyczne o konkretnej częstotliwości pomagają obniżyć wysokie ciśnienie krwi i korzystnie wpływają na układ nerwowy. Co więcej, mruczenie powoduje, że złamane kończyny zrastają się znacznie szybciej, niż normalnie. Niektóre badania sugerują, że pomaga też ludziom poprawić gęstość kości i przyspieszyć regenerację urazów mięśni, więzadeł i ścięgien, a także stawów i ran[2].

Dla ciała i duszy

Właściciele domowych pupilów mają przede wszystkim mniejszą szansę na zawał serca czy udar. „Kociarze” i „psiarze” są lepiej zabezpieczeni przed chorobami układu krążenia niż ci, którym nie towarzyszy żaden zwierzak. Serce chroni przede wszystkim obecność kotów, chociaż i posiadacze psów rzadziej mają problemy z tym ważnym narządem. Szacuje się, że w domach, w których przebywa mruczek, zdarza się o 30 proc. mniej zawałów.

Gdy po mieszkaniu biega kudłaty przyjaciel, zyskuje też nasze zdrowie psychiczne. Na widok pupila, a szczególnie podczas głaskania jego futra, w organizmie wytwarzają się endorfiny, serotonina i oksytocyna. Obniża się poziom kortyzolu, czyli hormonu stresu. W towarzystwie zwierzaka czujemy się więc szczęśliwsi.[3][4] Czworonożny domownik to wspaniały towarzysz zapewniający wsparcie w problemach, a nawet w depresji. I świetny lek na samotność. Można się do niego przytulic, wypłakać w gęstą sierść czy nawet mu się zwierzyć. Zwłaszcza psy są niezwykle empatyczne i dobrze wczuwają się w ludzkie emocje. Oferują przy tym bezwarunkową miłość i akceptację.

Oksytocyna i endorfiny działają też przeciwbólowo. Cierpiący na przewlekłe bóle, mający chore stawy, dzięki swoim zwierzakom mogą brać mniej leków.

Szczęśliwsze dziecko

W towarzystwie kudłatego przyjaciela maluch rozwija się lepiej. Ma większe poczucie bezpieczeństwa. Uczy się empatii, szacunku i odpowiedzialności. Badania wykazały, że zwierzęta pomagają dzieciom przezwyciężyć nieśmiałość, rozwinąć zaufanie i poprawić umiejętności społeczne. Posiadanie psa w domu wiąże się ze zmniejszeniem prawdopodobieństwa wystąpienia lęku w dzieciństwie.[5] Ponadto udowodniono, że zwierzęta pomagają najmłodszym w stresie, depresji, autyzmie, ADD i innych problemach psychologicznych.

Nauka wykazała także, że zwierzęta domowe mają korzystny wpływ na fizyczne zdrowie dzieci.[6] Im wcześniej zapewnimy swojemu potomkowi towarzystwo czworonoga, tym mniejszą ma on szansę, gdy dorośnie na alergię, katar sienny czy egzemę. Zyska też większą odporność na choroby. Obecność kota w domu, w którym są niemowlęta, powoduje wytwarzanie u nich przeciwciał, mogących zapobiegać astmie.

Zamieszkać z czworonogiem

Chociaż domowe zwierzę jest tak wspaniałym lekiem i terapeutą, trzeba pamiętać, że jest też żywą istotą, która czasem choruje, czasem ma swoje złe dni i potrzebuje spokoju. Zanim je zaprosimy do domu, weźmy więc pod uwagę czy będziemy w stanie zapewnić mu odpowiednie warunki. Warto dowiedzieć się, jakie ma potrzeby. I to bez względu na to, czy mając pokaźne konto bankowe kupimy rasowe zwierzę z hodowli lub adoptujemy je ze schroniska, albo przygarniemy z ulicy. Koniecznie zadajmy sobie kilka pytań: jak duże urośnie, jak długo będzie żyło, czym je trzeba karmić, ile potrzebuje ruchu i ile będzie kosztować opieka weterynaryjna?

Jednak przede wszystkim należy się zastanowić czy ma się wystarczająco dużo czasu, aby odpowiednio zająć się zwierzakiem? Bo przyjaźń, pomoc i wsparcie powinno płynąć z obu stron – nie tylko od czworonoga do człowieka, ale i ze wzajemnością.

Dr Janusz Grobicki

[1] Badanie „Populacja psów i kotów w gospodarstwach domowych w Polsce”, marzec 2017. Przeprowadzone zostało przez firmę badawczą Cognosco i objęło 577 właścicieli psów i 421 właścicieli kotów.

[2] https://izumitherapy.com/purrfect-counselors-cats-can-heal-broken-bones-broken-hearts/

[3] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3408111/

[4] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC5645535/

[5] https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4674442/

[6] http://www.pethealthnetwork.com/news-blogs/a-vets-life/pets-are-good-kids